Nawyki bogatych i biednych - recenzja


Autorzy: Tom Corley, Michael Yardney
Tytuł: Nawyki bogatych i biednych
Wydawnictwo: Kompania Mediowa
Liczba stron: 306

Bogactwo to sztuka wdzięczności 


Wokół nawyków kręci się nasze życie. Poddajemy się złym przyzwyczajeniom z niebywałą szybkością. Uczymy się marnowania czasu, sięgania po używki i innych tego typu rzeczy bez nawet mrugnięcia okiem. A, jak się okazuje, takie nawyki mają bardzo duży wpływ na postrzeganie przez nas świata czy nawet na to, kim będziemy w przyszłości.


Nawyki bogatych i biednych to jedna z tych pozycji, która powie osobie olewającej własną rodzinę, że olewa własną rodzinę. Wskaże, gdzie leży problem, może nawet podpowie, jak to zmienić, ale to, co wyniesiemy z lektury- zależy wyłącznie od nas. Bo dopiero fakt, czy wcielimy w życie owe wskazówki będzie w jakikolwiek sposób miarodajne.


Autorzy nieustannie podkreślają, że wszystkie myśli zawarte w książce to ich zdanie, że to tylko przemyślenia. Odniosłam wrażenie, jakoby tworzyli sobie bezpieczną przystań, do której mogą podpłynąć w razie problemu czy podtopienia. Co więcej, bywały momenty, że nie byłam w stanie przyswajać treści, ze względu na formę, w jakiej była ona podawana. Masło maślane nabrało tutaj całkowicie innego wymiaru. Wielokrotnie powtarzane frazesy, rozciągające się na 3 rozdziały, można by właściwie zamknąć w akapicie, ewentualnie dwóch. Mimo to, każda strona broniła się na swój niezrozumiały sposób i chciałam sięgnąć po kolejną. 


W Nawykach czytamy, że bogactwo to w głównej mierze poczucie, podejście do świata i ludzi. Że bogactwo to nie materializm, a sposób myślenia. Majątkiem nie musi być pieniądz sam w sobie, a osoby, z którymi dzielimy się tym, co mamy. Bo sęk w tym, że przecież wszyscy coś mamy. A jakby się dłużej zastanowić- większość z nas ma naprawdę dużo. Uważam, że z taką myślą warto kojarzyć, ale i dla której warto przeczytać tę książkę.

Komentarze