Ponad wszystko - Nicola Yoon - recenzja



Autor: Nicola Yoon
Tytuł: Ponad wszystko

Tytuł oryginalny: Everything, Everything
Wydawnictwo: Dolnośląskie 
Liczba stron: 328


1 miejsce na liście bestsellerów "New York Timesa" - zapewne spotkaliście się z wieloma okładkami, które głosiły coś takiego. Zapewne przy niektórych perełkach zastanawialiście się, jakim cudem to coś tak dobrze się sprzedaje.
Mam tak teraz, mówię poważnie. Czasami sobie myślę, że takie sformułowanie nijak ma się do rzeczywistości. Ktoś po prostu dodał do okładki taki slogan, aby książka lepiej się sprzedawała. Tak, wiem. Tak nie można. Po prostu mnie roznosi! Ale... Może zacznijmy od początku. 


"Ponad wszystko" to książka opowiadająca historię dziewczyny, Madeline, cierpiącej na bardzo rzadką chorobę - SCID. Polega ona na tym, że alergik ma uczulenie na większość rzeczy jakie istnieją. Musi przebywać w odpowiednich warunkach, jeść potrawy z wybranych składników. Nie może normalnie funkcjonować.


Pewnego dnia, główna bohaterka spostrzegła, że będzie miała nowych sąsiadów. Siedząc w oknie zobaczyła chłopaka, który od razu przyciągnął jej uwagę.
Po kilku dniach, przyszedł do jej domu wraz z siostrą, chcieli podarować nowo poznanym osobom ciasto, jednak mama Madeline nie wpuściła ich do środka, nawet nie wzięła babki, którą upiekła matka dzieci.
Jak się można domyślić, bohaterka znalazła sposób na komunikację z nowo "poznanym" kolegą, Ollym. Ich relacje zaczęły się pogłębiać.

W książce nie mamy czasu poznać wielu postaci, ponieważ większość rozdziałów to mozolnie rozwijająca się relacja nastolatków. Mimo tego mam wrażenie, iż te postaci nie są rozbudowane. Znamy jakieś tam przemyślenia Madeline, jednak nie wiemy do końca, jakim jest człowiekiem, nie poznajemy jej tak dobrze, co jest dla mnie dużym minusem. W końcu to główna bohaterka, a nie znamy jest praktycznie wcale.


Pozycja wyróżnia się na tle innych tym, że zawiera naprawdę urocze, choć prymitywne rysunki stworzone przez męża autorki. Są miłe w odbiorze.
Mimo iż niektóre strony są nimi zapełnione, mimo iż niektóre kartki nie liczą nawet pięciu zdań, książka jest niezwykle nudna. Tak, to właściwe słowo. Tam po prostu nic się nie dzieje.
Pozycja niemiłosiernie się dłuży, jest przewidywalna, kompletnie nic mnie w niej nie zaskoczyło. Nawet 'zwrot akcji' na zakończenie.

Książka ta spotkała się z bardzo dobrym odbiorem czytelników, większość opinii jakie miałam okazję czytać były pochlebne, oczekiwałam wyższego poziomu od tej książki. 

Komentarze

  1. Oooooooo. Jestem mocno zaskoczona tą opinią! Ja książki nie czytałam, gdyż zanim zdążyłam wyszedł film i naszła mnie ochota to go obejrzałam i przewidziałam bez problemu zakończenie, ale film był całkiem przyjemny w odbiorze Coś czuję, że po przeczytaniu książki na film już raczej nie masz ochoty, szczególnie że Cię znudziła. Poza tym też nie lubię, gdy pozycja jest zachwalana, a mi ostatecznie się nie spodoba. To najgorsze z możliwych rozczarowań.

    Życzę, żeby kolejne lektury były przyjemniejsze :D

    Pozdrawiam serdecznie!
    Cass z Cozy Universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu właśnie niespodzianka! Film zamierzam zobaczyć :D Zazwyczaj to ekranizacją jestem rozczarowana. Zobaczę, jak będzie w tym przypadku :D Na szczęście poprzeczki nie zawieszam zbyt wysoko, więc bardzo źle nie powinno być :D
      Pozdrawiam! <3

      Usuń

Prześlij komentarz