Gorączka śródziemnomorska – Maha Haj – recenzja

Tytuł: Gorączka śródziemnomorska
Reżyseria: Maha Haj
Kraj: Niemcy, Francja, Cypr, Palestyna, Katar
2022, 108 min
Mastercard Off Camera, sekcja: Festiwalowe Hity

Waleed, główny bohater filmu rzuca swoją pracę, aby oddać się w pełni pisarskiej karierze. Sprawy nie ułatwia mu jednak postępująca depresja, przez którą każda czynność jest dla mężczyzny dużym wyzwaniem. Czas spędza głównie przed telewizorem albo śpiąc. Raz w tygodniu chodzi na terapię, a popołudniami odbiera dzieci ze szkoły.

Wszystko się zmienia, kiedy do ich budynku sprowadzają się nowi sąsiedzi. Głośni i sprawiający wrażenie problematycznych. Początkowy konflikt między Waleedem, a Jalalem przeradza się w przyjaźń. Mężczyźni zaczynają spędzać ze sobą więcej czasu, a główny bohater ożywa — śmieje się, wychodzi do ludzi i sam prowadzi rozmowy. Jalal otwiera przed sąsiadem drzwi do świata przestępczego.

Zacznę od końca. Gorączka śródziemnomorska to dla mnie relacje hate-like. Z love nie chciałabym przesadzić. Już prawie myślałam, że ten film wcale mi się nie podoba, aż tu nagle ostatnia scena i jednak czuję sympatię. Ot, cały film uratowany jednym wydarzeniem. Nie spodziewałam się tego. A jednak twórcy potrafili wybrnąć z ciężkiej już na pierwszy rzut oka tematyki. Można więc powiedzieć, że warto czekać.

Sam tytuł jest raczej metaforyczny, a dokładniej; nieoczywisty. Motyw gorączki śródziemnomorskiej pojawił się na biurku lekarki, przy okazji szukania przyczyn bólu brzucha syna Waleeda. A później porzucony. Dosłownie — pojawił się tylko raz. Później faktycznie został odkryty powód choroby dziecka, jednak jakby nie wprost, niedosłownie. Trzeba było połączyć wątki, co nie każdemu może odpowiadać.

Komentarze