Chłopiec z niebios – Tarik Saleh – recenzja

Tytuł: Chłopiec z niebios
Reżyseria: Tarik Saleh
Kraj: Szwecja, Francja, Finlandia, Dania
2022, 126 min
Mastercard Off Camera, sekcja: Festiwalowe Hity

Bohaterem filmu jest Adam, syn rybaka z małej wioski. Chłopak chce się uczyć, pewnego dnia dostaje stypendium na prestiżowej uczelni w Kairze i postanawia wykorzystać swoją szansę. Szybko jednak okazuje się, że studia to nie tylko masa pracy i nauki, ale również szkoła życia. Adam jest świadkiem tajemniczego zabójstwa, niedługo potem zostaje wciągnięty w polityczną intrygę. Zmanipulowany student przenika do Bractwa Muzułmańskiego i bierze udział w niebezpiecznym podstępie, w którym ważą się nie tylko losy państwa, ale również jego własne. Musi uważać na to, co mówi i przy kim.

Chłopiec z niebios przypomniał mi, jak łatwo jest oceniać cudze wybory. Myśleć sobie — ja bym tak nigdy, a on taki głupi. Kiedy na szali waży się zdrowie ukochanego ojca, wierny syn zrobi wszystko, by móc go uratować. Często jest też tak, że później nie ma już powrotu do normalnego życia. 

Trudno jest sympatyzować z głównym bohaterem. Widać doskonale moment, w którym nie zostaje mu nic więcej, jak brnąć dalej w sytuację, która go pogrąża. Wszystkie drzwi są zamknięte, jednak Adam jest na tyle sprytny, aby szukać wyjścia oknem. Oczywiście metaforycznie. 

Mimo, iż tematyka jest trudna i mamy tutaj intrygę za intrygą, film raczej nie trzyma w napięciu. Początkowa dziewicza nieporadność głównego bohatera pozwala się nad nim litować. Mimo to, widz trzyma za niego kciuki i chce wierzyć, że wszystko się jakoś ułoży.


Komentarze