Zła książka



"Rok w Poziomce" Katarzyny Michalak jest niewątpliwie wyjątkową powieścią. W trakcie zapoznawania się z nią, mamy okazję doświadczyć licznych błędów; tych mających wpływ na fabułę oraz takich, które zwyczajnie cholernie rażą w oczy.
Jakimi smaczkami zaszczyciła nas autorka? Tego dowiecie się w tym poście, zapraszam. 

Książka opowiada historię Ewy Potulnej - kobiety biednej jak mysz kościelna, nie potrafiącej zadbać o siebie w najmniejszym stopniu, niezdecydowanej i nieśmiałej. Pewnego dnia jej życie się odmienia, jej marzenie się spełnia, w między czasie zakłada wydawnictwo i wydaje przedpremierowy bestseller. Na potrzeby wejścia w nową branżę zmienia nazwisko na Złotowska. Na początku Ewa jest nieśmiała, niezdecydowana, nudna, męcząca, roztargniona, zakompleksiona, płytka jak kałuża, naiwna, zrzędliwa, egoistyczna, obwiniająca wszystkich za swoje złe decyzje,  jednak kilka stron później (kompletnie nie wiadomo kiedy to się stało, przysięgam) bohaterka okazuję się być krwiożerczą bestią, która rzuca ripostami na prawo i lewo, kłóci się ze wszystkimi, walczy o swoje, staje się panem własnego losu, zakłada fundację, bo obudziła się w niej chęć pomocy całemu światu.

Ewa spędza całe dnie na szukaniu swojego wymarzonego białego domu bez łap (tak, bez łap).
Gdy tylko jakiś pojawi się na horyzoncie, kobieta wsiada w autobus i jedzie go obejrzeć. W momencie, gdy wreszcie znajduje swój wymarzony kąt, od razu postanawia go kupić. A później przypomina sobie, że nie ma pieniędzy.
Przez 32 lata swojego życia jej jedynym marzeniem był biały dom. (W dalszej części książki okazuje się, iż ma jeszcze kilka innych bardzo ważnych życiowych celów, które są jej największymi priorytetami, ale na razie jej jedynym marzeniem jest biały dom). Przez cały ten czas nie odkłada na niego ani złotówki. Ewa udaje się do banku z nadzieją, że dostanie kredyt, jednak nie ma nawet pracy, więc prośba zostaje odrzucona. Kobieta błaga o pomoc znajomych, rodzinę, kogo tylko się da, jednak nikt nie chce udzielić jej pożyczki.
Z pomocą przybywa Andrzej - kolega ze studiów, który oferuje pomoc w zamian za znalezienie bestselleru...
Owszem, poprosi swoją koleżankę, która nie zna się kompletnie na niczym, aby wytrzasnęła mu nie wiadomo skąd wielki sukces. Daje jej na to trzy miesiące.
Praktycznie od razu Ewa zaczyna się coraz to bardziej nakręcać. W mgnieniu oka, ogarnia 'co i jak' na rynku wydawniczym.
Dodatkowo, na początku dowiadujemy się, iż główna bohaterka nie potrafi narysować jednej prostej linii, a pół strony później, w zamyśleniu, tworzy całkiem imponujące logo na kartce papieru.
Tak oto powstało wydawnictwo. Ewa dodaje na stronę internetową ogłoszenie, które zawiera mail, na którego autorki mają wysyłać swoje prace (bohaterka sprawdziła wcześniej statystyki, a ponieważ większość czytelników to kobiety, zapragnęła mieć kobiecą powieść).
Nazajutrz przychodzi kilkadziesiąt wiadomości. Sterta maleje, a zachwytu brak. Zrezygnowana Ewa nie poddaje się jednak i NAGLE... Czyta wiadomość od dobrodusznej Kasi, dziewczyna wysłała pracę swojej koleżanki.
W niedalekiej przyszłości Kasia przychodzi do wydawnictwa. I kim się okazuje? Katarzyną Michalak. W książce Katarzyny Michalak pojawia się postać, która nazywa się tak samo jak autorka. I nie, nie miejcie nadziei, że jest to zwyczajna osoba. Ukazała samą siebie jako osobę z idealnym gustem, z nutą melancholii w całym sposobie bycia,  szamankę, która przewiduje wszystko, czyta ludzi jak książki, jest genialna, "sympatyczna, wszechwiedząca, niosąca wiarę, nadzieję i odwagę".  Jak to Paweł (seria Złych książek) idealnie ujął: "Michalak zrobiła z siebie jebanego mistrza Jodę".
Nie mogę pominąć faktu, iż Katarzyna Michalak również jest autorką, dostaje umowę dotyczącą jej opowiadania w niecałe pięć minut, ponieważ Ewa, redaktorka wydawnictwa, otwiera jej dzieło na losowej stronie i po przeczytaniu DOSŁOWNIE czterech zdań, jej oczy zalewają się łzami, ogółem panuje niewiarygodny zachwyt.
Na etapie końcowym wydawania swojego bestselleru, Ewa zamknęła się na trzy dni i trzy noce w domu, aby móc w spokoju chłonąć i zachwycać się geniuszem Katarzyny Michalak.
Cała książka opiera się na łechtaniu swojego ego przez autorkę. 

Pozycja zawiera nieciekawe zwroty akcji, każdy rozdział rozpoczyna pamiętnik głównej bohaterki, która gani się za błędy czy zwraca się do siebie pełnym imieniem i nazwiskiem, zapomnieć również nie można o coraz to nowszych, niespełnionych celach życiowych bohaterki, które od zawsze są jej marzeniami. Mamy okazję 'poznać' bezpłciowe postacie, o których bohaterka nam opowiada, jednak ich nie poznajemy.


Pozycja nudna i przewidywalna. Zawiera cytaty z innych książek autorstwa zagranicznych pisarzy (bo wiecie, nikt się nie dowie, bo to z zagranicy, hihi). Autorka zdążyła w trakcie naubliżać krytykom oraz każdej osobie, której nie podoba się jej twórczość i cóż, jestem wręcz pewna, że to nie tylko na potrzeby książki. Pani Katarzyna nie potrafi poradzić sobie z krytyką, więc wyciąga wnioski, iż każdy kto jest niespełnionym pisarzem, wynajduje jej pozycje i źle ocenia. 

Dzieło kompletnie nie warte zachodu, pozdrawiam.




Instagram - siejonka

Komentarze

  1. Ciekawy pomysł umieścić w książce bohaterkę, która nazywa się tak samo jak autorka.
    Recenzja super, choć książka niezbyt w moim klimacie, ale może kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając opis głównej bohaterki i jej nagłą "przemianę" od razu nasunęło mi się skojarzenie z wzorcowymi opowiastkami z Wattpad. Mimo że recenzja nie jest pozytywna bardzo mi się podoba, dobrze się czyta i zgrabnie wyrażasz to co myślisz a ten kursor-korona jest przeuroczy :D . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie brzmi zbyt zachęcająco i to zdecydowanie książka nie w moim guście. Ciekawa recenzja :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. trochę słabe jest to że są te cytaty innych autorów. co innego jakby była wzmiaanka, że jest to cytat danego pisarza czy pisarki..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, chyba zapomniałam wspomnieć. To jest cytat, którego autorka użyła w książce nie cytując go. Była to wypowiedź bohaterki Kasi. ;)

      Usuń

Prześlij komentarz