Książka, która jest biografią

"Sophia Loren. Życie po włosku" oraz "Łapa w Łapę - z Andrzejem Łapickim rozmawia Kamila Łapicka".


Kolejne BookAThonowe wyzwanie. Czwartego dnia czytaliśmy biografie. Ja za cel wybrałam sobie książki o aktorach, Sophii Loren oraz Andrzeju Łapickim. Mimo, że tę drugą miałam już przyjemność czytać.

Sophia Loren to włoska aktorka filmowa, która od 19 roku życia zachwycała swoim talentem, wdziękiem i urodą. I to właściwie tyle co mogę o niej powiedzieć. Postać ciekawa, jednak książka sama w sobie była zwyczajnie nudna. Niemiłosiernie mi się dłużyła, powoli się czytało i pozostał mi po niej swego rodzaju niesmak. Powiedzmy sobie szczerze, fanką nie zostałam. 
I niestety na tym zakończę swój osąd na temat tej książki. Uważam, iż straciłam tylko czas na czytanie jej, jednak nie chcę niszczyć nikomu chęci przeczytania tej pozycji. 

A teraz książka, którą jestem równie zachwycona, jak za pierwszym razem. 

Jest to biografia napisana w nietypowy sposób. Andrzej Łapicki nie chciał tradycyjnej opowiastki swojego życia, gdyż jak sam mówił "zasypiał na wywiadach". Właśnie dlatego ta pozycja powstała w tak interesujący sposób. Jest to rozmowa między dwojgiem małżonków. I to jest właśnie w tym wszystkim najlepsze. To wcale nie jest sztywno ukazana historia. Wiele fragmentów wzbogacone jest kąśliwymi uwagami Andrzeja, śmiechem i sarkazmem. Tym lepiej wszystko się czyta. W końcu co lepszego może być od rozmowy z lepszą połową? 


Bohater książki urodził się w 1924 roku w Rydze, a swoją przygodę z teatrem rozpoczął w Warszawie, w konspiracyjnym Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej. Następnie uzyskał dyplom w Łodzi, po czym zaczął swoją pracę w teatrze. Nie tylko jako aktor, ale i reżyser.


Andrzej był niezaprzeczalnie wielkim aktorem, jednak bardzo rozpoznawany stał się w momencie, gdy wziął sobie za żonę teatrolog - Kamilę Mścichowską, która młodsza była od niego o 60 lat. Jak można się domyślić, tabloidy krzyczały o tym pewien czas. Łapicki nie zrezygnował jednak ze swojej miłości, mimo powszechnego potępienia z każdej strony. Twierdził, że wyrwała go z "okresu szlafrokowego", do którego wpadł po śmierci pierwszej żony. Niestety w tym czasie zrezygnował z gry na scenie. Ze snu przebudziła go dopiero Kamila. 
Sprawa ta jest o tyle przykra, iż większość ludzi nie wie o tym przebiegu zdarzeń i zna historię aktora tylko z okładek kolorowych pism. 


Tematy poruszane w książce są naprawdę różnorodne. Niektóre mocno przewidywalne, inne niesamowicie zaskakujące. Ukazano wszystko w tak ciekawy i przystępny sposób, że brnie się do przodu z zapartym tchem. 



W krótkich wywiadach przedstawiono nam wiele anegdot dotyczących przyjaciół Andrzeja. Bohater wspomina o tak wybitnych postaciach jak Krystyna Janda, Andrzej Wajda, Kazimierz Brandys czy Jan Englert. 

Szczególne miejsce w tej pozycji znajduje warszawska kawiarnia "Czytelnik", gdzie swoje posiedzenia odbywał ze znajomymi, których obecność cenił sobie najbardziej - z "Tadziem" (Tadeusz Konwicki) oraz z Guciem (Gustaw Holubek).

Książka zawiera wspomnienia Andrzeja z czasów wojny, mężczyzna miał inne spojrzenie na świat niż współcześni ludzie, więc tym bardziej miło jest poznać inny punkt widzenia. 



W czasie czytania, często mamy okazje poznać upodobania i formy spędzania czasu, jakie preferował aktor. Jak się okazało, był wielkim kibicem piłki nożnej, przez co krytyczniej podchodził do tematów, które były z tym związane. 

Moim zdaniem, biografia Łapickiego jest jak najbardziej godna polecenia. W trakcie czytania możemy się naprawdę wiele dowiedzieć, jednak Kamila ukazała to w tak przystępnej formie, pisała językiem potocznym, iż jest to książka lekka, idealnie nadająca się czytania przy kubku dobrej herbaty. 

Komentarze