Dywizjon 303. Historia prawdziwa - recenzja


Reżyseria: Denis Delić
Scenariusz: Jacek Samojłowicz, Krzysztof Burdz
Gatunek: Wojenny, Akcja
Produkcja: Polska, Wielka Brytania

Dywizjon 303. Historia prawdziwa była produkcją, która bardzo długo czekała na swoje 5 minut. Jeszcze za nim rozpoczęły się zdjęcia trwała długa walka o dofinansowanie, problemy produkcyjne, zmiana reżysera podczas zdjęć, szukanie drugiego dystrybutora po konflikcie z pierwszym. Czyżby ten film od samego początku był skazany na klęskę?

O samej fabule chyba wspominać nie muszę- każdy słyszał o tej ekranizacji. Kina oblegane były przez dzieci i młodzież, które praktycznie w obowiązku miały zobaczenie go, a dorośli spotkali się z plakatami reklamującymi.

Sam film pod względem technicznym wykonany jest dobrze, jednak scenariusz? W ramach ciekawostki przeczytać możemy, że skrypt był wielokrotnie zmieniany, co zresztą widać po wszechobecnym chaosie. Niedokończone wątki czy chociażby wątek miłosny, który na chwilę się pojawił, jednak równie szybko znikł. W samym filmie pojawia się pewna analogia- dobra zabawa,, walka w powietrzu, dobra zabawa w pubie. Mam jedno pytanie; ile można?

Była jeszcze jedna rzecz, która w tej produkcji mnie dotknęła- niewykorzystany potencjał aktorów. Cóż z tego, że historii przewodził Jan Zumbach (Maciej Zakościelny czy Witold Urbanowicz (Piotr Adamczyk), jeśli dywizjon liczył jeszcze kilku bohaterów, którzy w tym filmie zostali zepchnięci na boczny tor. Według mnie każdy z nich zasługiwał na swoją chwilę, na docenienie. I nie, dla mnie wymienienie ich pod koniec ekranizacji to zdecydowania zbyt mało.

Zakończę jednak miłym akcentem. Rzecz, która spodobała mi się i może nawet delikatnie pobudziła we mnie patriotyzm to scena, w której król Jerzy VI składa lotnikom gratulacje za zasługi- w końcu dobrze jest czuć się docenionym, prawda?

Ocena: 6/10

Komentarze